

Historia Drużyny
Bohater Drużyny
Struktura Drużyny
Nasze obozy 
Kontakty, adresy ...
Linki

stalowa@stalowa.pl |
|
 |
|



Spływ
kajakowy pod nazwa „WIKINGOWIE” został zorganizowany w dniach 07.08.1998 – 23.08.98
na trasie spływów mazurskich. W obozie wzięło udział 20 harcerzy Drużyny,
przygotowanych na największe trudy i niedogodności losu. Trasa spływu wiodła z
Suwałk, gdzie dotarliśmy pociągiem. Cały dzień na poznanie miasta, zapoznanie się z
trasą spływu na dokładnych mapach, zaprowiantowanie, zarejestrowanie się w rejonowej
komendzie policji i stacji pogotowia ratunkowego, uzgodnienie łączności z ww
służbami. |
 |
 |
Wieczorem
przejście 15 kilometrów do Starego Folwarku i wodowanie kajaków. Wodowanie nastąpiło
na jeziorze Wigry o godz. 21.00, a po godzinnym płynięciu zrobiło się całkiem ciemno
i noc dopadła nasze załogi. Dwie ostatnie ekipy zamykające naszą kolumnę
zawieruszyły się gdzieś w ciemności i poszukiwań w czarnej toni wielkiego jeziora nie
było końca. Po godzinnym nawoływaniu, błyskaniu latarkami, dokonywaniu wywiadów z
przepływającymi (tez zagubionymi) pojedynczymi ekipami odnaleźli się cali i zdrowi. |
 |
 |
Przenikający
deszcz i nadciągająca burza, płynięcie na wyciągnięcie ręki lub na odległość
snopu światła latarki dało się nam wszystkim we znaki. W końcu udało się nam
rozbić gdzieś w polu z krowami. Rano silna burza i grad zacinający po wszystkim co mamy
przywitały nas na twardym żeglarskim szlaku. Płynęliśmy piękną i czystą Czarna
Hańczą która z każdym kilometrem była coraz piękniejsza. Dostosowanie podziału
załóg pomogło nam opanować sytuację i początkowy kryzys. |
 |
 |
Dopłynęliśmy
do rzeki Szlamica gdzie drogę nam przegrodził duży Jaz na brzegu którego wybudowana
była elektrownia wodna. Okazało się że prywatna elektrownie prowadzi przemiła rodzina
z Gdańska, która udzieliła nam gościny i obdarzyła prądem. Następnego dnia
„zapakowawszy” do kanadyjek dwóch młodych członków rodziny elektryków
popłynęliśmy w kierunku granicy Polsko – Białoruskiej. Nad samą granicą ugościli
nas harcerze z bratniej organizacji ZHR z Warszawy. Jeden z obozów mieli rozbity na
wpół po stronie polskiej, na wpół po białoruskiej. |
 |
 |
Żal
było odpływać, zwłaszcza, że na prymitywnie wybudowanej glinianej kuchni smażyły
się naleśniki. Trasa spływu wiodła dalej Kanałem Augustowskim, gdzie zauroczyły nas
stare śluzy, piękne jeziora i ogromne lasy Puszczy Augustowskiej okraszone licznymi
rezerwatami przyrody. Na środku jednego z takich jezior o północy 13.08.1998
Przyrzeczenie Harcerskie złożył Rafał Kukuła. Zwiedzanie Augustowa, zwłaszcza
okupacja cukierni, było wytchnieniem po potwornej burzy, która przywitała nas u bram
portu Augustów. |
 |
 |
 |
Wylewanie wody czym się dało z kajaków, wykręcanie plecaków i
odsączanie wody z butów zajęło nam resztę dnia. |
 |
 |
Kurs
na rzekę Raspudę i Bliznę prowadził nas do nieuchronnego kresu trasy. Jeszcze tylko
odwiedzenie głęboko ukrytego w puszczy miejsca obozowego Powstańców 1863 roku, kolejne
Przyrzeczenie Bartka Jatczaka i powrót do upragnionego ciepłego i suchego domu. /Stalowy/
|
 |
 |
 |
 |
 |
 |
 |
 |
|
|
|

|



|