25 lipca 1999 roku o godzinie 17.30 w harcówce
Drużyny powitaliśmy najstarszego szachistę
świata
Pana Czesława Rybickiego. Przybył do nas na
zaproszenie Regionalnego Stowarzyszenia
Szachowego Osób Niepełnosprawnych “Skorpion”.
Z
harcerzami naszej Drużyny stoczył symulatanę
szachową która zakończyła się wynikiem 6:1
dla mistrza.
W
meczu wzięli udział: H.O. Gryf, ćwik Gutek,
wyw. Bóbr, młodz. Borsuk, młodz. Krzysztof
Tyniec i na 6-tej szachownicy połączone siły
kilku młodszych harcerzy.
Oto kilka słów na temat
naszego gościa.
“...Do
niezwykłego szachowego pojedynku doszło w
sobotę o godzinie 15 w łódzkim supermarkecie
przy ul. Gibalskiego. Na szachownicy starli się
98-letnia legenda – nie tylko szachów –
Czesław Rybicki, który specjalnie na tę
okazję przyleciał z Hiszpani i Tadeusz Lipski,
mistrz Polski niepełnoprawnych. Na oczach
licznie zgromadzonej publiczności rozegrano dwie
partie: w pierwszej zwyciężył Tadeusz Lipski,
w drugiej był remis. Później Czesław Rybicki
grał jeszcze z adeptami szachów. 98 – latek
mieszkający na stałe na Wyspach Kanaryjskich,
ale podróżujący po całym świecie
kilkanaście razy w roku twierdzi, że w
życiowej formie był przed osiemdziesiątką, do
tej pory jednak nie narzeka na jasność umysłu.
Jego recepta na długowieczność, to aktywnie
życie, dieta i ... kobiety. Przyznaje, że
bliskich i bardzo bliskich przyjaciółek miał
prawie 300. Szachista wspomniał także, jak
umiejętność gry uratowała mu życie. Podczas
drugiej wojny światowej w obozie koncentracyjnym
grał w szachy ze swoimi kolegami, prawie zawsze
wygrywał. To zwróciło uwagę niemieckiego
oficera który zaczął z nim grać. Pod koniec
1944 roku Niemiec wywiózł Czesława Rybickiego
z obozu na kilka godzin przed rozstrzelaniem
przez hitlerowców wszystkich więźniów obozu.
W tej chwili Czesław Rybicki jest właścicielem
znanej na całym świecie fabryki pozytywek.
Grać w szachy nauczy się mając 5 lat. Sam o
sobie mówi że na emeryturę pójdzie może za
... 7 lat...”
|