|
Drużyna
Sztandarowa Chorągwi
W
czerwcu 1984r. odbył się Zlot Drużyn
Sztandarowych Komendy Chorągwi w Grotnikach.
Wzbogaceni doświadczeniami organizacyjnymi tu po
raz pierwszy postanowiliśmy sięgnąć po
najwyższe laury. Pojechaliśmy na zlot już jako
tegoroczna Drużyna Sztandarowa Hufca, dlatego
mogliśmy z pełnymi prawami stanąć w szranki z
innymi "wyjadaczami" harcerskiej sztuki
zdobywania laurów. Kilkukrotnymi zwycięzcami
tych zlotów była 28 ŁDH im. Antoniego
Olbromskiego z Hufca Łódź - Polesie. Jej
Drużynowym a naszym przyjacielem był phm. Adam
Komorowski (późniejszy czołowy instruktor
"Związku Harcerstwa Polskiego rok
założenia 1918" i Naczelnik Harcerzy w
"Związku Harcerstwa Rzeczypospolitej"
po połączeniu się tych dwóch organizacji). Ta
Drużyna mogła poszczycić się Mistrzem Polski
w zawodach na orientację i być spokojną o losy
wszystkich konkurencji związanych z mapą i
kompasem. Do InO wystawiliśmy dwóch naszych
harcerzy sądząc, że mogą osiągnąć wyższe
miejsca. Nasze zdziwienie było ogromne gdy
okazało się, że zastępowy Zielonego Zastępu
wdr. Tomasz Golisz zdobył pierwsze miejsce.
Nasza radość była ogromna, choć zdawaliśmy
sobie sprawę, że to tylko dużo szczęścia. W
ostatnich godzinach zlotu Komenda stanęła przed
wielkim dylematem. Nie było różnicy punktów
pomiędzy dwoma znacznie prowadzącymi
drużynami. Postawiono na "koło
fortuny". Konkurencja przeciągania liny
miała wyłonić zwycięzcę. I tu nie obyło
się bez emocji. Drużyny wybrały po 15
najsilniejszych harcerzy, którzy naprężyli
linę czekając na sygnał. Gwizdek! Chwila
napięcia. Wszyscy kibicują, dopingując
własnych faworytów - to przecież finały.
Napięcie wzmaga się, gdy podwójnie złożona,
gruba lina pęka pod wpływem mocno zapartych
zawodników. Konsternacja sędziów, kogo uznać,
lecz trzeba określić zdobywców I miejsca.
Zmiana liny i powtarzamy zawody. I znów mocne
zaparcie zawodników powoduje zniszczenie
kolejnej liny. Teraz ściągnięto konopną,
grubą lianę, która mogłaby się oprzeć
takiej sile. To był nasz koniec. Zmęczeni,
trochę młodsi zawodnicy od przeciwników muszą
skapitulować przed lepszymi. Byliśmy jednak
zadowoleni. Nigdy nie osiągnęliśmy bowiem
takiego w sumie zwycięstwa. Komenda Zlotu
postanawia przyznać Drużynie II miejsce, ale ku
naszemu zaskoczeniu tylko w 1984 roku nadać dwa
tytuły. Po raz pierwszy po wojnie otrzymaliśmy
miano najlepszej i tytuł "Drużyny
Sztandarowej Chorągwi".
Drużyna
w roku jubileuszu liczy 40 harcerzy skupionych w
5 zastępach o nazwach: "Zielony
Zastęp", "Kukuradziaki",
"Jastrzębie", "Świstaki",
"Żubry". Zorganizowaliśmy akcję
letnią poprzez wyjazd 15 osobowej delegacji do
NRD i 30 osobowy obóz w Świętouściu na wyspie
Wolin.
Tropami Bema.
13
Października 1984 roku był świętem dla całej
Drużyny. Po 52 latach Trzynastacy, po pięknej i
tajemniczej wyprawie do Krakowa, złożyli hołd
przed Mauzoleum Generała Józefa Bema w
Tarnowie. Wyprawa wchodząca w cykl rajdów
zwanych “TRZYCZŁAPAMI” , czyli
"Trzynastackimi Człapami po...",
utkwiła nam najbardziej w pamięci dzięki
ważnemu wydarzeniu. Po całodziennym zwiedzaniu
Krakowa, miłym odpoczynku w jednym z krakowskich
hufców w którym nocowaliśmy, zasiedliśmy przy
kominku. Szybko mijający czas i zmęczenie
spowodowały, że wszyscy stali się senni.
Zarządzono ciszę. Przed godziną “0” budzi
wszystkich alarmowy świst gwizdka. Wszyscy się
dziwią - nocna wyprawa? Może wyjazd do Łodzi?.
Trasa
marszu nie wskazywała na dworzec kolejowy.
Wchodzimy pod górę. Wszyscy już wiedzą, gdy
przechodzimy blisko ziejącego płomieniami smoka
- WAWEL. Ciężkie wrota otwierają się z
głuchym łomotem. Idziemy dalej. Następna
brama, którą trzeba pomóc otworzyć Panu
Dyrektorowi, prowadzi na dziedziniec Zamku. W
idealnej ciszy stanęliśmy w kręgu. Migotające
światełko świec lekko oświetlało historyczne
podcienia. Słowa wypowiadanego Harcerskiego
Przyrzeczenia brzmiały wówczas zupełnie
inaczej. “MAM SZCZERĄ WOLĘ...”. Echo
odbijające każdy najmniejszy nawet szmer,
świadomość powagi miejsca, wytwarzały
tajemniczy nastrój. Wszystkich zebranych
przeszedł dreszcz emocji, gdy podczas
potwierdzenia : “Na słowie harcerza polega jak
na Zawiszy” rozległ się głośny,
rozdzierający ciszę, potęgowany przedziwnym
echem głos wawelskiego dzwonu wybijającego
północ. Byliśmy jedyną grupą wpuszczoną na
teren tego symbolicznego dla Ojczyzny miejsca po
zamknięciu - tym bardziej o północy!
Z prasowych stronic.
We
wrześniu 1984 roku z reporterską wizytą
przybył do Drużyny, znany tropiciel historii
harcerskich Druh hm. Andrzej Ferstein. Efektem
jego pracy były dwa artykuły poświęcone
Drużynie, wydane w Motywach, w rubryce pod
nazwą “Głęboko sięgają korzenie”.
Pierwszy z nich ukazał się 28. listopada 1985
roku pod tytułem “Stalowa Trzynastka”, drugi
zaś nosił tytuł “Bemak Bemakowi Bratem”
wydany 27. lutego 1985 roku.
W
Październiku 1985 roku “Drużyna -
Propozycje” umieściła artykuł Mieczysława
Kozaka pt.: “Jak Wanda ocaliła sztandar”,
ukazujący losy sztandaru oraz dzień powszedni
Drużyny. W dniu 5. marca 1994 roku “Głos
poranny ”umieści artykuł informujący o
wyróżnieniu w konkursie pt.: ”Józef Bem”.
Rok po jubileuszu - rok 1985.
60
Rocznica powstania Drużyny zbiegła się ze 190
Rocznicą urodzin naszego patrona. W maju 1985
roku byliśmy w Tarnowie podczas odsłonięcia
pomnika bohatera naszej Drużyny.
Uczestniczyliśmy w tych radosnych obchodach z
naszym historycznym sztandarem. Uroczystość, na
którą stawiła się cała chorągiew tarnowska,
Ambasador Węgier, Naczelnik ZHP i wielu
znakomitych gości rozpoczęła się w parku
miejskim, przy grobie - Mauzoleum Murata Paszy na
wyspie, które otacza piękny staw. Delegacje
wszystkich zebranych jednostek przekazywały
wiązanki kwiatów zespołowi harcerzy, którzy
przewozili je pontonami składając między
kolumnami pomnika. Następnie sformowano kolumnę
i w szyku marszowym ruszyła defilada kilku
tysięcy harcerzy chorągwi im Bema w kierunku
Rynku Starego Miasta. W samo południe krewna
generała dokonała odsłonięcia pomnika.
"Z żalem należy stwierdzić, pisała
harcerska prasa, nie odnotowano obecności
żadnej z licznych harcerskich jednostek
noszących imię sławnego bohatera trzech
narodów. Do Tarnowa stawili się tylko łódzcy
Trzynastacy".
Jubileusz 65 lecia
Powodem
zorganizowania 30.09.89 uroczystości związanych
z 65-leciem działalności były przemiany
polityczne w kraju. Możliwość otwartego
mówienia o sprawach do niedawna zakazanych,
tematach tj. Katyń, czy zbrodnie stalinowskie
spowodowały pojawienie się wielu wydawnictw
pamiątkowych i uroczystości upamiętniających
wiele zapomnianych wydarzeń historycznych.
Również i my postanowiliśmy ufundować
tablicę pamiątkową “Ku czci poległych i
pomordowanych przez stalinowskiego oprawcę i
zasłużonych harcerzy Drużyny”. Tablicę,
którą odsłoniła harcerka, która uratowała
sztandar - Druhna Wanda Kusa - Kasprzykowska i
harcerz Drużyny Druh Tomasz Łuczak,
poświęcił ksiądz proboszcz Stefan Moczkowski
z parafii Dobrego Pasterza. 65 świec
upamiętniło jubileusz i sędziwe lata Drużyny.
Grono naszych byłych harcerzy (w zasadzie
obrażali się kiedy mówiliśmy “byli”) nie
mogło uczestniczyć. Był to bowiem uroczysty
apel poświęcony właśnie im, tym którzy
odeszli na wieczną wartę.
Praca z bohaterem.
Drużyna
zawsze przykładała ogromną wagę do pracy z
bohaterem, akcentując Jego wytrwałość w
dążeniu do celu, odwagę w działaniu i
poświęcenie, dla ratowania Ojczyzny.
Poświęcił Jej sprawę osobiście
najważniejszą - swoją wiarę.
11
maja 1985 roku Drużyna uczestniczyła ze
sztandarem w uroczystościach odsłonięcia
pomnika gen. Józefa Bema w Tarnowie,
uroczystej defiladzie i składaniu wieńców w
mauzoleum Murata Paszy w Parku Miejskim.
Ze wszystkich harcerskich jednostek bemowskich
przybyła tylko nasza Drużyna (nie licząc
Chorągwi Tarnowskiej im. Bema), o czym dobitnie
donosiła harcerska prasa. Było to dla nas
wielkie przeżycie, gdyż postać tak znanego i
ubóstwianego człowieka na Węgrzech, była u
nas mało znana i ceniona.
Szczególne
nasilenie pracy z postacią marszałka możemy
odnotować w latach 1994/1995. Wówczas
przypadała 200 rocznica urodzin, a właściwie
rok bemowski. Przewodnictwo tych uroczystości
wzięły na siebie liczne organizacje. Przede
wszystkim były to Ambasada Republiki Węgier,
TPPW - Łódź, TPPW - Tarnów, OSA - Toruń im
Bema, 84 SP w Łodzi im Bema. Nie mogło też
zabraknąć udziału naszej Drużyny. Choć
możliwości były bardzo skromne, przy ogromnej
pomocy i zaangażowaniu się TPPW godnie
uczciliśmy wspaniałą rocznicę. Na
ogólnopolskim spotkaniu szkół w Łodzi
zorganizowano konkurs pod nazwą “Józef
Bem”, gdzie wyróżnienie zdobyli: młodz.
Przemysław Bomba i b. stop. Mariusz Kubiak. TPPW
w Tarnowie zorganizowało Ogólnopolską
Olimpiadę Wiedzy o gen. Bemie, gdzie patrol
wystawiony przez Drużynę w składzie: młodz.
Robert Kaźmierczak, młodz. Robert Kamiński i
b. stop. Mariusz Kubiak zdobył wysokie trzecie
miejsce.
W
kinie Gag zorganizowano pokaz filmu “Bem”, na
którego projekcję przybył Konsul Generalny
Republiki Węgier dr Istva n Kova cs.
Podsumowaniem obchodów była wycieczka do
Tarnowa, zwiedzanie Muzeum Okręgowego ze
zgromadzonymi pamiątkami po generale, zwiedzanie
miejsca urodzenia Bema i gorące przyjęcie przez
TPPW w Tarnowie, które opuściliśmy z dawno
upragnioną metalową statuetką Bema, oraz
wieloma pamiątkami i medalami bemowskimi.
Niezapomnianym
elementem roku bemowskiego były wycieczki do
Oficerskiej Szkoły Artylerii - im Bema w
Toruniu, gdzie zostaliśmy bardzo życzliwie
przyjęci i oprowadzeni po sali tradycji, w
której postaci patrona Szkoły poświęcone jest
dużo miejsca. Zwiedzaliśmy koszary elewów,
oglądaliśmy uzbrojenie i fotografowaliśmy się
przed pomnikiem Bema na terenie jednostki. Z
równie radosnym powitaniem i przyjęciem
spotkaliśmy się ze strony Komendanta Wojskowej
Komendy Uzupełnień w Ostrołęce, który był
gospodarzem podczas uroczystości poświęconych
“Krwawej Gwieździe Ostrołęki” w tym
województwie. Zwiedzaliśmy muzeum z licznie
zgromadzonymi obrazami ukazującymi pełną galę
mundurową naszego patrona, makietę pola bitwy
stoczonej pod miastem, gdzie młody podpułkownik
brawurową szarżą artylerii uratował armię
polską przed całkowitym rozbiciem. Tam też
otrzymał szlify pułkownika, Krzyż Virtuti
Militari oraz przydomek “Krwawej Gwiazdy”. Na
fortach Bema, wybudowano Mauzoleum ku czci
poległych w bitwie ostrołęckiej, które
zwiedzaliśmy ze szczególnym zainteresowaniem.
Za widoczne wyróżnianie się i uczestnictwo w
organizowanych imprezach roku bemowskiego TPPW w
Łodzi nagrodziło Drużynę specjalnym
podziękowaniem. Jednak bez pomocy towarzystwa,
nigdy nie zdołalibyśmy tak uroczyście
zaakcentować tej ważnej rocznicy -
DZIĘKUJEMY!
Dla
naszej Drużyny prawdziwym podsumowaniem roku
obchodów 200 Rocznicy Urodzin gen. Józefa Bema
była wizyta w dniu 9. Grudnia 1994:
KONSULA GENERALNEGO REPUBLIKI
WĘGIER dr ISTVÁ NA KOVÁ CSA
Ten
ogromny zaszczyt, który nas spotkał był nas o
tyle ważniejszy, iż Pan KONSUL - profesor
Uniwersytetu w Budapeszcie jest autorem książki
o gen. Bemie. Niestety, nie została ona do tej
pory przetłumaczona na język polski, co
przyjęliśmy z wielkim żalem. Oto kilka słów
o naszym gościu:
“Urodził
się w 1945 roku w Budapeszcie. Zdobył dyplom z
polonistyki i historii na Uniwersytecie w
Budapeszcie. Poeci uważają go za historyka, a
historycy za poetę. Jeśli spotkają się poeci
z historykami, to mówią o nim, że jest
tłumaczem.
Otrzymał
nagrodę im. Attili Józsefa za najlepszy debiut
roku. Przed paru laty wydał w Budapeszcie
monografię o generale Józefie Bemie (znana jak
na razie, niestety, polskiemu czytelnikowi tylko
z fragmentu).”
|